Sine Wiry

Dolina rzeki Wetlinki jest niezwykle malownicza. Słusznie w 1987 roku powstał tam rezerwat krajobrazowy „Sine Wiry”, który obejmuje przełom Wetlinki przebijającej się przez liczne progi skalne wraz z południowymi zboczami góry Połomy. 

Na wycieczkę z Bacówki Jaworzec możemy wybrać się pieszo bądź rowerem. Oba warianty mają swoje duże plusy. Wycieczka choć długa, nie jest wymagająca. Głównie po płaskiej, ubitej drodze. Polecamy ją również dla dzieci – jeśli nawet będą bardzo zmęczone, to zrobienie połowy wycieczki do wsi Zawój, będzie równie piękną ucztą dla zmysłów. 

Jeśli zdecydujecie się na wycieczkę pieszą, polecamy pójść szybszym wariantem, trzeba wówczas z bacówki udać się w stronę cmentarza w Jaworcu, minąć go po prawej stronie, a następnie udać się w kierunku pozostałości chyży bojkowskiej. Po drodze spotkacie odnowiony krzyż pańszczyźniany. Dzięki działaniom stowarzyszenia „Bieszczady Odnalezione”, przy każdym z tych miejsc jest tablica z krótkim, acz zwięzłym opisem w języku polskim i ukraińskim. Za chyżą napotkamy pozostałości po piwnicach, na których kończą się ślady mieszkańców wsi Jaworzec. My udajemy się dalej, nie oznakowaną drogą leśną. Po drodze czeka nas pokonanie kilku strumyczków, które spływają do Wetliny z Siwarnej. Idziemy cały czas trzymając się lewej strony Wetliny, która czasami będzie blisko, a czasami bardzo nisko, w dole. 

W końcu naszym oczom ukaże się most i tablice informacyjne o nieistniejącej wsi Łuh. Gdybyśmy wybrali dłuższy, rowerowy wariant, wówczas z bacówki do tego miejsca należałoby udać się po kolei: najpierw z schroniska do drogi, która prowadzi do Kalnicy, tuż za mostem zamiast skręcić w nią w lewo, skręcamy w prawo, aż dotarlibyśmy do tego samego mostu, tyle, że drugą stroną rzeki. W tym miejscu zaczynają się również granice rezerwatu „Sine Wiry”. Trzymając się tym razem lewego brzegu rzeki idziemy dalej na północ.

Wetlina na przewęższeniach nabiera prędkości i spada z progów, drążąc u ich podnóża głębię, zwane baduniami lub wirami. Progów i wirów jest po pięć każdego, niegdyś każdy z nich miał swoją potoczną nazwę, największy z nich nazywał się „Siny Wyr”, stąd też pochodzi nazwa rezerwatu. Rzeka tworzy w tym rejonie kilka wielkich zakoli, zwanych dawniej „łokciami”. W korycie zobaczyć możemy malownicze żebra skalne. 

Idąc od mostu w Łuhu, po ok. 3 km dochodzimy do bajkowo położonej, rozległej,  nieistniejącej wsi Zawój. Na wejściu spotykamy żurawia. Warto wdrapać się na skarpę po lewej stronie aby znaleźć się na cmentarzu, na którym na uwagę zasługują okazałe lipy drobnolistne. We wsi na dole jest wiatka i miejsce ogniskowe, tuz przy ścieżce widokowej, która prowadzi nad samą rzekę. Dawniej była to stara droga prowadząca do brodu.

Idąc dalej, po około kwadransie marszu od Zawoju, po przeciwnej stronie Wetliny, na zboczach Połomy, latem 1980 r. pod wpływem ulewnych deszczy, zjechała duża część zbocza: ziemia, skały i drzewa. Masa zatarasowała koryto rzeki i dzięki samoistnej zaporze powstało Jeziorko Szmaragdowe, o niezwykłej barwie wody. Niestety w ciągu kilku lat jeziorko znikło (w odróżnieniu od jeziorka osuwiskowego w rezerwacie Zwiezło, którym po dziś możemy cieszyć oko).

Tuż przed rynną osuwiskową, jeśli ktoś odważny zdołałby się przedrzeć przez gąszcze, mógłby odnaleźć fundamenty młynu, który przed wysiedleniami należał do bojka, który podobnież nazywał się Łucio.

Idąc dalej, w przeciągu 30 minut dotrzemy do połączenia Wetlinki z Solinką. Tutaj kończymy naszą wycieczkę. Dla niestrudzonych, bądź tych przemieszczających się rowerem, polecamy wybrać się do pobliskiej wsi Łopienka, w której zwiedzić można murowaną cerkiew, otwartą 24h na dobę. Warto wówczas przyjrzeć się wewnątrz rzeźbie Chrystusa Bieszczadzkiego, lipie tuż przed wejściem do cerkwi i zaczerpnąć wody z cudownego źródełka. O tym miejscu napiszemy w oddzielnym artykule. 

Z miejsca gdzie Wetlinka wpada do Solinki do Jaworca można wrócić komunikacją. Bez problemu powinniśmy dostać się do Kalnicy, a stamtąd już tylko 2km do schroniska.:) Inną opcją dla wprawnych traperów, umiejących posługiwać się kompasem, jest droga górami, wystarczy pójść na południe, na górę Bukowinkę, a z niej dalej na południe, na Kiczerę, przez która trawersuje czarny szlak idący do Jaworca. Droga ta wymaga jednak doświadczenia i odwagi.

Cała droga z Jaworca do parkingu w Polankach wynosi około 8km. Zatrzymując się po drodze, aby zwiedzić wieś Zawój, a być może skorzystać też z możliwości kąpieli w Wetlince, nie mówiąc już o licznych zachwytach przełomami Wetlinki proponuję zarezerwować co najmniej 5h na wycieczkę.:)